Kłopotliwa świętość

Dwa pierwsze listopadowe dni przywykliśmy traktować w podobny sposób. Mówimy o nich, że to dni zadumy i refleksji. Czas zastanowienia się nad sobą, przemijaniem, kruchością ale i wartością ludzkiego życia. Być może z tego względu, że 1 listopada -Uroczystość Wszystkich Świętych Pańskich- jest dniem powszechnie wolnym od pracy, zatarliśmy jakże istotną różnicę między tą uroczystością a Wspomnieniem Wszystkich Wiernych Zmarłych. Łączy je oczywiście to, że zarówno ci którzy już przeżywają swoją pełnię szczęścia przy Bogu jak i dusze czyśćcowe, oczekujące zjednoczenia z Najwyższym są zbawieni. Im już nie grozi potępienie. Jednak pełnia szczęścia zażywana przed Bogiem, którą my nazywamy świętością w czasach nam współczesnych niezwykle przybladła.

Przez całe wieki święci byli przykładami, które staraliśmy się naśladować. Podziwiali i fascynowali się ich życiem. Byli dla nas bohaterami wiary, o których chętnie słuchaliśmy na kazaniach i katechezach. Dziś, przeciętny człowiek przyznający się do chrześcijaństwa zacznie od zapewnień, że on nie jest święty. Co więcej, wielu powie, że świętość to nie dla nich, bo oni są przecież zwykłymi ludźmi. Owszem, świadomość własnej słabości i konieczność pracy nad sobą we współpracy z łaską Bożą to ważny element na drodze do zbawienia. Przeraża jednak to, że wielu ludzi wierzących nie pragnie świętości. Nie dlatego, że wydaje im się zbyt trudna, niemożliwa do osiągnięcia, ale zwyczajnie wydaje im się nie pociągająca. Nieatrakcyjna. Ograniczająca ich potencjał, dzięki któremu pragną ułożyć się w życiu. Pewien aktor na pytanie duchownego, jak to możliwe, że ich gra przyciąga oczy i emocje widzów a niejedno kazanie, katecheza czy publicystyka dotycząca wiary nie cieszą się nawet ułamkiem takiej popularności odpowiedział: “my aktorzy o rzeczach nieprawdziwych opowiadamy tak, jakby były prawdziwe, a wielu duchownych o rzeczach prawdziwych mówi tak, jakby były tylko wytworem fikcji literackiej”.

Choć trudno całą odpowiedzialność za kryzys wiary we współczesnym świecie przypisywać kaznodziejom i katechetom, to nie wolno nam zapominać, że wiara rodzi się ze słuchania.

Uroczystość Wszystkich Świętych to czas, kiedy powinniśmy się na nowo zachwycić świętością. Przede wszystkim zrozumieć, że świętość odpowiada najskrytszym pragnieniom naszych serc. Jest ukoronowaniem naszych marzeń o miłości i pokoju. Co więcej, bez świętości nigdy nie będzie pokoju, bo tylko Chrystus daje nam pokój, jakiego nie może nam dać świat. Tylko Chrystus mówi o miłości, która w swej pełni przewyższa nawet to, co napisał o niej Święty Paweł w liście do Koryntian. Tylko Zbawiciel jest spełnieniem wiary, że człowiek po trudach doczesnego życia może zaznać trwałego odpoczynku.

Jak więc mówić o rzeczach prawdziwych tak, aby zachwycały? Jak nauczać o świętości, aby jej blask przyciągał i pociągał do kształtowania własnego życia według najcudowniejszych wzorców chrześcijaństwa?

Kiedy spoglądamy na zastygłe figury świętych i malowany na wyobrażenie epoki obrazy, niejednokrotnie mamy wrażenie, że bez znajomości historii sztuki niewiele nam one powiedzą. Są przecież pisane cudownym językiem, opowiadającym tajemnice Biblii i wiary, ale w sposób, którego wielu dziś już nie rozumie. Nie jest to oczywiście powodem do umieszczania w kościołach abstrakcyjnych bohomazów, lekceważenia zasad liturgii czy puszczania oka do pogańskich ideologii. Warto więc może by było zacząć od zaangażowania w przekaz wiary. Katecheza sakramentalna, rodzinne rozmowy z dziećmi na temat szkoły, gdzie wciąż mają miejsce lekcje religii, spotkania z katechetami, na których moglibyśmy się dzielić spostrzeżeniami, nie tyle dotyczącymi treści co formy przekazu. Trudno nam mówić o Ewangelii na katoblogach i Facebooku. Jeszcze trudniejszym wyzwaniem byłoby ją prezentować na Instagramie. Jak więc mówić o świętości pokoleniu Tik Toka? Jak formułować przekaz dotyczący wieczności w dobie emotikonek i coraz bardziej antychrześcijańskiej popkultury?

Tego problemu nie rozwiążemy w jednym rozważaniu. Lecz całą pewnością jedną, jedyną rzecz możemy zrobić już teraz – bez względu na to ile mamy lat i czy jesteśmy świeckimi czy duchownymi – o wierze, zbawieniu i świętości możemy i powinniśmy się nauczyć mówić nie tylko jak o rzeczach prawdziwych, jakimi niewątpliwie są, ale mówić z pełnym zaangażowaniem, nie w sposób, który przypomina przepraszanie za to że żyjemy, ale jak pierwsi misjonarze, jak zdobywcy dla Chrystusa, którzy nie wychodzą na ambonę, nie idą na katechezę po to, aby przetrwać i nie dać sobie włożyć kosza na głowę, ale jako ci, którzy są gotowi do ofiar, idą podbijać ludzkie serca, zdobywać dla Chrystusa jego Ewangelii zawłaszczone przez pogan dziedziny życia, świadczyć własnym zaangażowaniem i życiem, że to o czym mówimy, nie ma wartości mierzonych tylko ziemską pensją, ale jest to pójście w świat, nawet na krańce cyfrowych kontynentów dla Chrystusa, dla jego miłości, dla Kogoś, za Kim powinniśmy wręcz szaleć.

Jak mówię o wierze, nadziei, miłości, o Chrystusie? Jako pobożnych legendach, czy jak najważniejszej części mojego życia?

 

Pomóż nam zdobywać kolejne dusze dla Chrystusa. Wesprzyj naszą działalność: https://zrzutka.pl/vdj7j4

 

PIERWSZE CZYTANIE

Ap 7, 2-4. 9-14
Czytanie z Księgi Apokalipsy świętego Jana Apostoła

Ja, Jan, ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: «Nie wyrządzajcie szkody ziemi ani morzu, ani drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego». I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela.

Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: «Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie, i Barankowi».

A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicze swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: «Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków. Amen!»

A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: «Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?» I powiedziałem do niego: «Panie, ty wiesz». I rzekł do mnie: «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka».

PSALM RESPONSORYJNY

Ps 24, 1-2. 3-4ab. 5-6 (R.: por. 6)
Oto lud wierny, szukający Boga

Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, *
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził *
i utwierdził ponad rzekami.

Oto lud wierny, szukający Boga

Kto wstąpi na górę Pana, *
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, *
który nie skłonił swej duszy ku marnościom.

Oto lud wierny, szukający Boga

On otrzyma błogosławieństwo od Pana *
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, co Go szukają, *
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.

Oto lud wierny, szukający Boga

DRUGIE CZYTANIE

1 J 3, 1-3
Czytanie z Pierwszego listu świętego Jana Apostoła

Najmilsi:

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego.

Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim jaki jest.

Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty.

WERSET PRZED EWANGELIĄ (ALLELUJA)

Mt 11, 28
Alleluja, alleluja, alleluja

Przyjdźcie do Mnie wszyscy,
którzy utrudzeni i obciążeni jesteście,
a Ja was pokrzepię.

Alleluja, alleluja, alleluja

EWANGELIA

Mt 5, 1-12a
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:

«Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni.

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.

Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie».