Ekologia duszy

Jakże znajomo brzmi rozlewający się po wszystkich mediach -niestety czasami także po katolickich- ów lament nad palonymi zniczami, tonami plastiku i innymi nieekologicznymi zachowaniami, jakie żyjący w “ciemnogrodzie” Polacy podejmują z racji Uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. Nie po raz pierwszy w naszej polskiej rzeczywistości mamy do czynienia ze zjawiskiem, które Onufry Zagłoba ongiś ubrał w słowa “ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni “. Przechodząc zaś od Zagłoby do Ewangelii nie sposób nie wspomnieć na słowa, jakie wypowiedział ten, któremu grono Dwunastu powierzyło opiekę nad wspólnym trzosem: “Czyż nie lepiej było sprzedać ten olejek a pieniądze rozdać ubogim?” Nic nowego w dziejach ludzkiej duszy nie wymyślił Ojciec Kłamstwa od tamtej pory. Judasz oburzający się na to, że skruszona grzesznica namaściła drogim olejkiem stopy Jezusa i swymi włosami je otarła, pozostaje do dziś patronem tych wszystkich, którzy korzystają z nadarzającej się okazji, aby uderzyć w zwyczaje i tradycje, które mogłyby nam przypomnieć, że człowiek nie wszystek umiera.

Tak, wiem wielu powie mi przecież, że od plastikowych zniczy i sztucznych wiązanek nikt nie opuści wcześniej czyśćca. To prawda ale czyż w minionym roku nie słyszeliśmy podobnych głosów, kiedy odwołana została wizyta duszpasterska, zawieszone poświęcenia pokarmów w Wielką Sobotę i inne zwyczaje, które choć niekiedy oderwane od istoty obchodzonych świąt mogą wyglądać nieracjonalnie, to póki są stanowią dla wierzących a także dla kaznodziejów i katechetów punkt odniesienia, zwłaszcza w dyskursie do młodego pokolenia, zamkniętego w wirtualnym świecie. W tym świecie, w którym nie poświęca się ludzkiej duszy żadnej uwagi. W świecie, w którym “nowa normalność” odbiera religijną wrażliwość nie tylko młodym i dzieciom, ale wielu będących na lewo z umysłem.

Wczoraj i dziś cmentarze pełne ludzi może i są niemym, milczącym świadkiem naszej bezradności wobec procesu umierania, przemijania naszych doczesnych marzeń i pragnień, ale w tym samym czasie są też świadkiem ludzkiej tęsknoty za czymś więcej, niż wirtualny znicz i kolejny poziom w internetowej grze. To właśnie te rozświetlone milionami ogników cmentarze, może ostatni raz przemawiają jeszcze do kogoś, kto w swoim życiu zatracił sens poszukiwania dobra, dał się zwieść fałszywej wizji człowieka i świata, zapomniał o tym, że do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka.

Nie, dzisiejsze rozważania nie są apologią plastiku i nawoływaniem do nieszanowania świata, który dał nam Bóg. Są jedynie krytyką skierowaną do postawy, której patronuje Judasz, a która jakby można sparafrazować słowa Ewangelii “usuwa plastikowe źdźbło z naszych oczu, mając belki wołających o pomstę do nieba grzechów w swoich oczach”.

O, gdybyśmy do każdej świecy dołączyli jedno „Zdrowaś Maryjo” i „Wieczny Odpoczynek”! Gdybyśmy po każdym hejterskim ataku  neomarksistowskich bojowników potrafili odmówić choć jedno „Ojcze nasz” o ich nawrócenie, jakże wielka łaska wpłynęłaby także na nas samych! Dzień Zaduszny kieruje nasze myśli ku duszom w czyśćcu cierpiącym. Tym, którzy już są zbawieni, ale nie zdążyli uczynić pokuty za swojego życia i zabrakło im jeszcze miłości, aby wejść na ucztę w Królestwie niebieskim. Ten dzisiejszy dzień te “nieekologiczne znicze”, te sztuczne czy plastikowe kwiaty niech będą jedynie dodatkiem do naszej modlitwy, do spojrzenia w głąb ludzkiej duszy i refleksji czy jedynym dziedzictwem na tym świecie, jakie po sobie pozostawimy, będą neomarksistowskiej ideologie i tony nie tylko plastikowych śmieci?

 

Pomóż nam głosić prawdę, gdy inni odwracają uwagę wierzących i koncentrują ją na doczesności: https://zrzutka.pl/vdj7j4

 

PIERWSZE CZYTANIE

Hi 19,1.23-27a

Czytanie z Księgi Hioba

Hiob powiedział:

«Któż zdoła utrwalić me słowa, potrafi je w księdze umieścić? Żelaznym rylcem, diamentem, na skale je wyryć na wieki?

Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę».

PSALM RESPONSORYJNY

Ps 27, 1. 4. 7 i 8b i 9a. 13-14 (R.: 1a)

W krainie życia ujrzę dobroć Boga

Pan moim światłem i zbawieniem moim, *
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia, *
przed kim miałbym czuć trwogę?

W krainie życia ujrzę dobroć Boga

O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam, †
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu, *
przez wszystkie dni życia,
abym kosztował słodyczy Pana, *
stale się radował Jego świątynią.

W krainie życia ujrzę dobroć Boga

Usłysz, o Panie, kiedy głośno wołam, *
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie.
Będę szukał oblicza Twego, Panie. *
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy.

W krainie życia ujrzę dobroć Boga

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana *
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny, *
nabierz odwagi i oczekuj Pana.

W krainie życia ujrzę dobroć Boga

DRUGIE CZYTANIE

1 Kor 15, 20-24a. 25-28

Czytanie z Drugiego listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia:

Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie.

Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu.

Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod Jego stopy.

Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich.

WERSET PRZED EWANGELIĄ (ALLELUJA)

Ap 1, 5-6

Alleluja, alleluja, alleluja

Jezus Chrystus jest pierworodnym spośród umarłych,
Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen

Alleluja, alleluja, alleluja

EWANGELIA

Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek.

Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». Po tych słowach wyzionął ducha.

Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany.

W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach.

Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał».