Zapłata za grzech

Kiedy podnosi się temat zapłaty za grzech, najczęściej ludzie kojarzą to z karą Bożą. Wydaje się nam po wielokroć, że Pan Bóg lubuje się w karaniu człowieka i odpłaca nią mu złem za zło. Największe jednak skutki grzechu, jakie odczuwamy w naszym życiu to te, które wynikają bezpośrednio lub pośrednio z naszego złego działania lub zaniechania czynienia dobra. Czy to, że ktoś trafił do więzienia ze względu na dokonany rozbój, kradzież, morderstwo jest karą Bożą? Jest karą ludzką, ale jest też sposobem na obronę konieczną społeczeństwa przed ludźmi którzy czynią zło.

Wielu dzisiejszych teologów dostaje gęsiej skórki na jakąkolwiek nawet pośrednią próbę powiązania naszych doczesnych nieszczęść, tragedii, niepowodzeń z naszym złym postępowaniem i popełnianymi grzechami. Niestety, w wielu, także katolickich kościołach, dziś nie tylko nie wypada, ale nie wolno nawet mówić o potępieniu i piekle. Wielu żyje tak, jakby mieli nigdy nie umrzeć, ale jednocześnie tak, jakby nasza wieczność nie niosła ze sobą ryzyka potępienia. Można by się zapytać skąd u tak wielu ludzi, którzy mienią się być katolikami występuje tak wielka niechęć czy nawet wrogość wobec przestrzegania przed potępieniem? Skąd próba narzucenia jakiejś biblijnej cenzury, w której Boże interwencje także te ,które nazywane są karami Bożymi miałyby zostać wymazane z całego nauczania i historii zbawienia? Czyż Pismo Święte nie mówi chociażby w odniesieniu do ludu wybranego, że gdy Bóg ich karał a nawet zabijał, wtedy Go szukali i nawracali się?

Próba powiązania dzisiaj jakichkolwiek bolesnych doświadczeń z popełnianymi przez nas grzechami od razu skutkuje wielkim oburzeniem części ludu Bożego, skargami podnoszonymi nie tylko do władzy kościelnej, ale podnoszeniem larum w świeckich, bardzo często nieprzychylnych Kościołowi mediach.

Umknęło nam chyba kiedy to Bóg wyrzekł się możliwości przestrzegania nas, napominania a nawet karania tu w doczesności i to nie po to, aby nam dokuczyć, ale właśnie po to aby spróbować tam zawrócić z drogi zła i grzechu, ocalić od najgorszej tragedii jaka mogłaby się nam przydarzyć czyli od wiecznego potępienia.

Dzisiejsza liturgia słowa mówi nam o tym, że zapłatą za grzech jest śmierć. Nie tylko śmierć doczesna, rozumiana jako skutek grzechu pierworodnego, ale przede wszystkim ta wieczna, potępienie. To najtragiczniejsza zapłata za nasze odrzucenie Boga na wieki. Czy zatem możemy milczeć o skutkach grzechu, czy możemy wmawiać ludziom, że nałogi, choroby, nieszczęścia które w ewidentny sposób odwołują się do przynajmniej niektórych naszych grzechów nie mają nic wspólnego z zapłatą za nasze grzeszne życie? Czy możemy z czystym sumieniem, głosić, że nasze bolesne doświadczenia nie są na pewno Boską próbą wpłynięcia na nasze postępowanie? Nie zdajemy sobie sprawy, że w ten sposób tylko odbieramy być może niektórym ostatnią już szansę na przemyślenie i nawrócenie swojego życia. Owszem nie do nas należy decydowanie o tym czy coś jest czy nie jest Bożą karą. Jednak Bóg Który nas kocha, Który nas umiłował do końca, na różne sposoby próbuje nam przypomnieć, że sami wybierając dobro lub zło, wybieramy szczęście bądź nieszczęście jakiego doświadczymy wieczności.

Wsłuchując się w dzisiejszą liturgię słowa, czytając w Ewangelii o „ogniu nieugaszonym”, rzeczywistości piekła, nie tyle mamy popadać w depresję bądź przerażać się tym, co stanie się jeśli się nie nawrócimy, ale właśnie mamy zwracać się do miłosiernego Boga prosząc o Jego miłosierdzie, błagając o przebaczenie grzechów, podejmując pokutę i zachęcając tych, wśród których żyjemy, aby porzuciwszy drogę nieprawości wybierali i teraz i na wieki odwieczną miłość Boga. Bo wszystkie doczesne kary ludzkie i Boskie są niczym w porównaniu z karą, jaka czeka grzesznika po śmierci. Zaś zbawienie może nam dać jedynie Bóg, a nie nasze milczenie i tuszowanie odpowiedzialności za nasze ludzkie grzeszy i nieprawości.

 

PIERWSZE CZYTANIE

Rz 6, 19-23
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian

Bracia:

Ze względu na przyrodzoną waszą słabość posługuję się porównaniem wziętym z ludzkich stosunków: jak oddawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości, pogrążając się w nieprawość, tak teraz wydajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości, dla uświęcenia.

Kiedy bowiem byliście niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości. Jakiż jednak pożytek mieliście wówczas z tych czynów, których się teraz wstydzicie? Przecież końcem ich jest śmierć.

Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego – życie wieczne. Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana – to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

PSALM RESPONSORYJNY

Ps 1
Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6 (R.: por. Ps 40 [39], 5a)

Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu

Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych, †
nie wchodzi na drogę grzeszników *
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w Prawie Pańskim upodobał sobie *
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, *
które wydaje owoc w swoim czasie.
Liście jego nie więdną, *
a wszystko, co czyni, jest udane.

Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu

Co innego grzesznicy: *
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana, *
a droga występnych zaginie.

Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu

WERSET PRZED EWANGELIĄ (ALLELUJA)

Flp 3, 8b-9a
Alleluja, alleluja, alleluja

Wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci,
bylebym pozyskał Chrystusa i w Nim się znalazł.

Alleluja, alleluja, alleluja

EWANGELIA

Łk 12, 49-53
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.

Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».