Święte posłuszeństwo

Pobożny był ten Herod. Pijany, lekką ręką gotów był oddać połowę królestwa ze względu na dziewczynę, której taniec tak bardzo mu się spodobał, ale jak dał słowo, że wszystko, o co poprosi, to słowa dotrzymał i kazał ściąć Jana.

Jan nigdy ni przymilał się ani do Heroda, ani nawet do ludzi, którzy szli nad Jordan. Mówił językiem prostym, konkretnym, zdając sobie sprawę, że czas jest krótki. Wzywał do nawrócenia i mówił, że siekiera już jest przyłożona do korzenia drzewa, które nie wydaje owoców. Wyrzucał też Herodowi, że bratu zabrał żonę i że to grzech jest przed obliczem Boga. Herod pałał złością, ale czuł lęk przed słowami proroka. Posłał go do więzienia, ale nie chciał tracić.

W skomplikowanym świcie siatki kompromisów, tych politycznych i także tych moralnych czekał, licząc na to, że wszystko się wyjaśni. Może Jan spokornieje, a może Herodiadzie przejdzie złość na to, że jej drugie małżeństwo i układanie sobie życia od nowa wywołało tak gwałtowną reakcję proroka.

Tymczasem zła Herodiada wykorzystała moment. Tę jedną chwilę, tańca swojej córki. Wiedziała, że przy wszystkich wadach jej drugiego męża, Herod jest człowiekiem honoru, i jak da słowo, to będzie musiał go dotrzymać.

Tym wszystkim, którzy czytając ten wpis sami się zastanawiają, gdzie leży granica absurdu, i czy można postawić nieroztropną przysięgę ponad dobro moralne, jakie wyniknie z odstąpienia od niej, chciałbym zadedykować wszystkie deklaracje rodzimych „proroków”. Polityków, którzy deklarują wiarę, a żyją i głoszą poglądy, które są doktryną śmierci.

Ile warta jest dziś przysięga Heroda? naprawdę będziemy go stawiać za wzór, bo się z niej nie wycofał? Przysięga, którą ktoś się zobowiązuje do złego, nigdy nie obowiązuje, a słowo dane ku dobru nie może być porzucone dla wygód, urzędów i w imię zaspokojenia pragnień rozwrzeszczanej tłuszczy.

Śmierć Jana Chrzciciela jest tego przykładem. Najpierw posłuszeństwo Bogu, później człowiekowi…

Pomóż nam przypominać wielkim i małym, że „bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi”. Możesz nas wesprzeć klikając w link: https://zrzutka.pl/yhdj73

PIERWSZE CZYTANIE (Hbr 13,1-8)
Wezwanie do życia chrześcijańskiego

Czytanie z Listu do Hebrajczyków.

Bracia:
Niech trwa w nas braterska miłość. Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami jesteście w ciele.
We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.
Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie. Sam bowiem powiedział: „Nie opuszczę cię ani pozostawię”. Śmiało więc mówić możemy: „Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek?”
Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę. Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 27,1.3.5.8b-9abc)

Refren: Pan moim światłem i zbawieniem moim.

Pan moim światłem i zbawieniem moim, *
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia, *
przed kim miałbym czuć trwogę?

Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem, *
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie, *
nawet wtedy zachowam swą ufność.

W namiocie swoim mnie ukryje *
w chwili nieszczęścia,
schowa w głębi przybytku, *
na skałę mnie wydźwignie.

Będę szukał oblicza Twego, Panie. *
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy.
Nie odtrącaj w gniewie Twojego sługi, *
Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Por. 2 Tm 1,10b)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Nasz Zbawiciel Jezus Chrystus śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Mk 6,14-29)
Śmierć Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według świętego Marka.

Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: „Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim”. Inni zaś mówili: „To jest Eliasz”; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: „To Jan, którego kazałem ściąć, zmartwychwstał”.
Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.
Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: „Proś mię, o co chcesz, a dam ci”. Nawet jej przysiągł: „Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa”. Ona wyszła i zapytała swą matkę: „O co mam prosić?” Ta odpowiedziała: „O głowę Jana Chrzciciela”.
Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: „Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela”. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce.Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.
Oto słowo Pańskie.