Temat: Powołani do służby dla ciała i ducha

Święty Łukasz, którego święto celebrujemy dzisiaj, jest patronem Służby Zdrowia. Ewangelia, która opowiada nam o 72 innych uczniów Chrystusa, będących poza ścisłym gronem Dwunastu, doskonale kieruje nasze myśli ku różnym rodzajom świadczenie o Chrystusie. Ścisłe grono Apostołów było tymi, którzy towarzyszyli Jezusowi w ciągu całej jego publicznej działalności. Św. Łukasz nie należał do tego grona. Ani Dwunastu, ani pozostałych siedemdziesięciu dwóch uczniów.

Spójrzmy jednak motywowani tym podziałem na Grono Dwunastu i pozostałych, na różnorodność posług w dzisiejszym Kościele. Jedni są biskupami, inni prezbiterami, jeszcze inni diakonami, ale mamy też laikat, który w nieco inny sposób, ale przecież też świadczy o Chrystusie.

Dziś za sprawą świętego Łukasza, spośród owego laikatu, chcemy wydobyć tych, którzy troszczą się o nasze zdrowie. W odniesieniu do lekarzy też często mówimy, że ktoś jest medykiem czy pielęgniarką z powołania. Niesienie ulgi dla ciała, opieka nad chorymi jest bowiem jakże istotnym uczynkiem miłosierdzia. Nie zmienia tego fakt, że większość służby zdrowia pełni te uczynki zawodowo. Tu też możemy włożyć w swoją pracę całe serce, lub poprzestać jedynie na skrupulatnym wypełnianiu obowiązków. Tak się jednak składa, że człowiek który przychodzi na świat, pierwszą osobą jaką widzi jest lekarz lub położna. Często również kończąc swoje życie człowiek spogląda na twarz lekarza, niekiedy zacierającym się wzrokiem wypatruje spieszącego na pomoc ratownika. Jakże wiele razy w samym spojrzeniu, w ujęciu za rękę, w podejściu do bliźniego można zawrzeć ogromny ładunek miłości Chrystusowej, miłości miłosiernej, dając wyraz szacunku dla godności osoby ludzkiej.

SOWO BOŻE W PRAKTYCE

Służba dla bliźniego, którego ciało niedomaga, służba na początku i przy końcu ludzkiego życia niesie ze sobą nie tylko odpowiedzialność za ludzkie podejście do oczekującego pomocy bliźniego. Zwłaszcza w naszej polskiej rzeczywistości niezwykle istotnym jest również dostrzeżenie pierwiastka duchowego w człowieku. Zapytanie człowieka, którego życie może zakończyć się jeszcze tego samego dnia, czy nie chciałby wizyty kapelana. Udzielenie chrztu z wody ciężko choremu nowonarodzonemu dziecku, jeśli rodzic sobie tego życzy a nie ma kapelana. Dyskretne poinformowanie czekającej w napięciu rodziny na wynik operacji, że jest dostępna szpitalna kaplica. Czy nie są to małe – wielkie chwile, w którym nasza wiara, gorliwość apostolska świeckich pracowników Służby Zdrowia może być na wagę nie tylko życia doczesnego ale i wiecznego?

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

Czy modlę się za tych, którzy służąc ludzkiemu ciału, mogą także przysłużyć się zbawieniu ludzkiej duszy?