Jak co roku, kiedy przychodzą święta, zwłaszcza te Bożego Narodzenia, w ramach odzierania wszystkiego, co chrześcijańskie z jakichkolwiek zależności od sacrum, przynależności do Jezusa i innych elementów, które mogłyby wskazywać na religijny charakter tych uroczystości, także i w tym roku mamy już coraz częściej bombardowanie nas ciekawym sformułowaniem Magia świąt. Ci najbardziej postępowi mówią, cieszmy się, że jeszcze świąt, a nie zimowej imprezy. Ci, którzy bardziej racjonalnie spoglądają na rzeczywistość i na wszystko, co dzieje się z chrześcijańską tradycją i kulturą stawiają uzasadnione pytanie o znaczenie tego sformułowania.
Otóż abyśmy dobrze zrozumieli ten przekaz, który nas jest skierowany, warto zadać sobie pytanie o samo znaczenie słowa magia. Aby nie być posądzonym o tak zwane czepianie się, na początek zostawmy zupełnie na uboczu rozumienie katechizmowe magii, jako działanie w którym dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim.
Spróbujmy poprzez kolejne bloki reklamowe, przyjrzeć się dokładniej owemu sformułowaniu i spróbować wydedukować, co poeta miał na myśli. Przyjrzyjmy się zatem magii w tym znaczeniu potocznym, jako światu pełnemu tajemnic, dobrych wróżek. Rozumieniu magii na sposób niegroźny, potoczny, charakterystyczny dla każdego człowieka w pewnym okresie dzieciństwa.
Wystarczy jednak obejrzeć kilka bloków reklamowych, aby poukładać sobie przedstawiane nam propozycje według trzech słów – kluczy do rozumienia owej magii świąt. Wydają się to być słowa: oczarowanie, zaczarowanie i (najbardziej chyba bolesne) rozczarowanie.
Etap I – oczarowanie. Im bliżej świąt Bożego Narodzenia, tym bardziej kolejne reklamy, które pojawiają się we wszystkich mediach zdają się nam przede wszystkim prezentować nastrój za którym tęsknimy, relacje, których pragnęlibyśmy oraz ludzi, którzy mają nam przypomnieć tych, których kochamy, a przynajmniej tak nam się wydaje. Owe spoty prezentują nam więc zatem nie tyle zalety produktów, które chcą nam sprzedać, ale jakże często uśmiech na twarzach obdarowanych, bliskość rodziny, wspólne spędzanie ze sobą czasu, kontakt międzypokoleniowy, o który tak trudno na co dzień. Słowem, mamy się poczuć oczarowany, oczarowani ową atmosferą, która ma nas wprowadzić bajkowy świat magii. Jesteśmy więc bombardowani nowymi telefonami, które z całą pewnością wywołają uśmiech na twarzy obdarowanych dzieci czy wnuków, dużymi telewizorami sprzedawanymi po atrakcyjnej cenie, przed którym cała rodzina zasiądzie obejrzeć wspólne familijny film, jeszcze większym pakietem Internetu, który pozwoli nam się cieszyć tym, co mają nam, co mają nam do zaoferowania użytkownicy globalnej Sieci. Oczywiście, pieniądza to nie problem. Pojawiają się bowiem różne oferty kredytów, pożyczek, nawet tych dostępnych już od 190 % RRSO. Czegóż przecież nie robi się dla ukochanego współmałżonka, dzieci, czy wnuków. Nie będą więc problemem dodatkowe wyrzeczenia, kolejne nadgodziny, które sprawią, że jeszcze mniej rodzice będą obecni w domu, bieganie po sklepach i sprawdzanie świątecznych promocji, bo przecież atmosfera i rodzina są najważniejsze.
Etap II – zaczarowanie. Zostajemy więc zaczarowani, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, aby kolejnym wysiłkiem, ograniczeniem i zabieganiem zakupić wymarzone prezenty. Promocje na świąteczny stół, i żywność w okazyjnej cenie przy drożejących produktach też warta jest naszej uwagi, bo przecież owe dwanaście potraw jest na wagę zbawienia. Jak zaczarowani zatem dostajemy swoistego przyśpieszenia, w świątecznej bieganinie po sklepach tracimy umiar i poczucie prawdziwej wartości oferowanych nam produktów, a przecież czekają nas jeszcze domowe porządki. Jednak wciąż oczarowani i zaczarowani marzymy o spotkaniu z bliskimi, uśmiechach dzieci i wnuków, chwili na spokojne przeżycie kilku wolnych chwil ze współmałżonkiem.
Etap III – Wielkie rozczarowanie. Czy pomyśleliśmy kiedyś, dlaczego z naszych supermarketów dyskretnie poznikały już koncerty kolęd, serwowane nam swojego czasu już zaraz po 1 listopada? Zniknęły z supermarketów raczej nie z powodu laicyzującego się społeczeństwa i raczej nie z poczucia sacrum. Zwyczajnie stały się nieprzydatne w nawoływaniu do świątecznych zakupów, gdyż przestały się już nawet kojarzyć z tym jednym szczególnym wieczorem. Ten bowiem wieczór staje się po świątecznej bieganinie, wydatkach na prezenty wielkim rozczarowaniem. Zaciągnąwszy pożyczki i kredyty, dokonawszy zakupów prezentów, posprzątawszy mieszkanie nie mamy już nawet siły na to, aby przeżyć odpowiednio ten jeden jedyny wieczór. Zresztą Adwentu nie mieliśmy czasu na roraty, rekolekcje adwentowe, przystąpienie do spowiedzi, co znaczy dla nas tak zwane połamanie się opłatkiem? Niezrozumiały zwyczaj, w którym musimy uśmiechać się do tych, z którymi już nic nas duchowo nie łączy. Składamy sobie życzenia oparte o tradycyjny schemat wszystkiego najlepszego i nawzajem. Albo co jeszcze gorzej, Treścią bożonarodzeniowych życzeń jest chwila zapomnienia w tak zwanego sylwestra. Rozczarowani świętami nie mamy czasu ani na pasterkę, ani na wspólne świętowanie przy stole. Elektroniczne gadżety sprawiają, że dzieci znikają pierwsze z przed wigilijnego stołu, aby wypróbować to, co będzie je cieszyło przez kilka tygodni. Część gości limituje spożywane potrawy, aby mieć jeszcze możliwość zjeść cokolwiek na kolejnych przeżywanych tego dnia szybkich wigiliach, a gospodarze też wstają od stołu, aby posprzątać i móc chwilę wyspać się po pracowitym dniu. No może jeszcze ulubiony serial, jakiś konkurs w telewizji, a może telefon albo SMS do tych, którym jeszcze nie zdążyliśmy złożyć życzeń. I chwila odpoczynku. Ktoś z domowników nazajutrz przecież musi dopełnić tradycji i wyszeptać słowa oznajmujące koniec wielkiego rozczarowania: Święta, święta i po świętach.
By złagodzić nam wielkie rozczarowanie, sprytny reklama reklamodawca i tutaj przygotował dla nas już serię propozycji: Jeśli oczarowanie i za czarowanie nas nie spełniło naszych oczekiwań, zawsze możemy sięgnąć po preparat wzmacniający serce. Zjedliśmy za dużo? Tutaj też przecież są środki, które ochronią naszą wątrobę, pomogą na niestrawność aby za jakiś czas znów udać się na zakupy, aby móc spokojnie spożywać kolejny posiłek. Aha, ponieważ trzeba iść do pracy, warto pomyśleć o czymś na kaca albo na ból kręgosłupa lub stawów. Nawet jeśli nie udało nam się w święta polepszyć naszych relacji ze współmałżonkiem, nie ulegajmy pesymizmowi. Kolejna reklama przekona nas, że i na to przecież już są tabletki. Co jednak, jeśli ktoś nie wytrzyma owej magii i przeniesie się prawdziwie do lepszego świata? Cóż, przecież warto było posłuchać wcześniejszych reklam i ubezpieczyć się na życie, aby przypadkiem nie obciążyć naszych bliskich kosztami pogrzebu.
Podsumować ową magię świąt, która nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem, jest przychodzącym Chrystusem. Oczy inną drogę, która nie kończy się ani rozczarowaniem, ani nie musimy na niej ulegać oczarowanie lub zaczarowani. On sam przecież powiedział, ja Jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Ta droga prowadzi nas przez wyrzeczenie się zła, duchowe, ćwiczenia zwane rekolekcjami, może nieco więcej czasu dla rodziny, wyrozumiałości dla bliskich, wcześniejszego wstania na roraty. Nie trzeba na niej brać kredytów i zaciągać pożyczek, nie musimy wcale biegać po sklepach w poszukiwaniu promocji i najnowszej elektroniki. Nie trzeba też dodatkowych nadgodzin, aby sfinansować wszystkie nasze pomysły. Jest to droga, na której uświadamiamy sobie, że Jezus jest tym, który przychodzi, aby nas zbawić, wyzwolić także od tych bezsensownych działań, które zabierają nasz czas, rujnują nasze życie i odchudzają nasz portfel. Jest też prawdą. Prowadzi nas do poznania prawdy o sobie i prawdę o Bogu. Spowiedź przyczynek lektura Pisma Świętego pokażą nam prawdziwy obraz tego, czego potrzebujemy i za czym tak naprawdę tęsknimy. Pozwolą również zrozumieć, jak łatwo dajemy się uwieść tym, którzy sprzedając nasze marzenia wciskają nam zupełnie inne produkty.
Wreszcie Życiem, bo On nie tylko przynosi nam życie wieczne, otwiera bramy do raju, ale pozwala także odzyskać to życie, które powierzyliśmy innym, niekoniecznie przyjaciołom, niekoniecznie tym, którzy pragną naszego dobra, a którzy tak sprytnie zbudowali przekaz o magicznych świętach w oparciu o speców od reklamy. A zatem Marana tha, Przyjdź Panie Jezu.
PIERWSZE CZYTANIE (Iz 35, 1-6a. 10)
Sam Bóg przyjdzie, aby nas zbawić
Czytanie z Księgi proroka Izajasza.
Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie! Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje, skacząc i wykrzykując z uciechy. Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Szaronu. Oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga. Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić».
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie.
Odkupieni przez Pana powrócą, przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na czołach; osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 146, 7. 8-9a. 9bc-10)
Refren: Przybądź, o Panie, aby nas wybawić.
Albo: Alleluja.
Bóg wiary dochowuje na wieki, *
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych, *
wypuszcza na wolność uwięzionych.
Pan przywraca wzrok ociemniałym, *
Pan dźwiga poniżonych.
Pan kocha sprawiedliwych, *
Pan strzeże przybyszów.
Ochrania sierotę i wdowę *
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki, *
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.
DRUGIE CZYTANIE (Jk 5, 7-10)
Pan jest blisko
Czytanie z Listu Świętego Jakuba Apostoła.
Trwajcie cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie.
Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie podpadli pod sąd. Oto Sędzia stoi przed drzwiami. Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie.
Oto słowo Boże.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Iz 61, 1)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Duch Pański nade mną,
posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mt 11, 2-11)
Na Chrystusie spełniają się proroctwa
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza.
Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?». Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».
Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
Oto słowo Pańskie.
More Stories
Uważaj, o co prosisz…
Zrozumieć znak
Ludzie z rodowodem