Ile razy w życiu zdążyliśmy już naszą modlitwę sprowadzić tylko i wyłącznie do tego jednego zdania? Jezusie, ulituj się nade mną! Możliwe, że już jako dzieci prosiliśmy o coś, co wydawało się nam być sprawą życia i śmierci. Błagaliśmy Boga o sprawy, o których być może do dziś wiemy tylko my i Bóg. Później, jako dorastający czy dorośli ludzie modliliśmy się i wołali w intencjach, od których miały zależeć losy nasze, naszych najbliższych a może i świata. To, co wydarzyło się później, być może wpłynęło na kształt naszej wiary. Jedni w przypływie gorliwości poszli do spowiedzi, może nawet odbyli jakąś daleką pielgrzymkę, podjęli zobowiązania, które z mieszanymi sukcesami realizowali przez kolejne lata swojego życia. Inni przeżywając swoje opuszczenie i osamotnienie buntowali się przeciwko Bogu, mówili, że nie istnieje. Wołali głośniej niż Bartymeusz, ale zaciskając zęby z bólu dochodzili do wniosku, że nie tylko Jezus, ale nikt z ludzi ich nie słyszy i nie widzi ich cierpienia.
Wiele ze spraw, które polecaliśmy, polecamy i będziemy w ciągu naszego życia jeszcze polecać Bogu pozostanie tajemnicą pomiędzy nami a Nim. Tylko w niektórych przypadkach kolejne wydarzenia z naszego życia pozwolą nam zrozumieć, dlaczego Bóg nas wysłuchał bądź też pozostał głuchy na nasze wołanie. Tak nam się przynajmniej wydaje. Kluczem do zrozumienia naszego życia pozostaje jedynie wiara. Wiara w to, że to Bóg sam nas zwołuje i prowadzi do Siebie. Wzywa nas po imieniu, wzywa nas od czasu, gdy tylko zaczęło się nasze życie, pod sercami naszych matek, wzywa po narodzeniu, w czasach dzieciństwa i młodości, aż po moment naszego ostatniego tchnienia, jakie wydajemy na tym świecie.
Niestety nasze spojrzenie na świat wydaje się być coraz bardziej egoistyczne. Przestaliśmy się już dawno zastanawiać, jaki sens nadaje wiara naszemu życiu. Uwierzyliśmy w to, że to my jesteśmy głównymi i jedynymi bohaterami tego świata, już nie tylko jego budowniczymi ale prawie że stwórcami. Wbrew Bogu zbudowaliśmy absurdalnie fałszywą koncepcję osoby ludzkiej a teraz tworzymy swoistą religię, w której już nie tylko będziemy decydować o swojej płciowości, intymności ale zaczniemy decydować o tym, co człowiek ma jeść i pić, w co się ubierać, jakie preparaty przyjmować do swojego ciała, aby móc żyć przynajmniej namiastką wolności. Totalitarne zapędy lewackich umysłów chcą kształtować świat według własnych wzorców. Nieważne jak, ważne aby tylko rzucić wyzwanie Bogu, aby samemu być jak bogowie, niszcząc to, co pochodzi od Stwórcy, a w miejsce tego tworząc przestrzeń dla realizacji własnych utopii. Tymczasem Bóg wciąż wzywa nas po imieniu. Te właśnie imiona nadane nam na chrzcie świętym świadczą o naszej przynależności do Chrystusa, o naszej ludzkiej godności, której nie mogą odebrać nam twórcy “nowego wspaniałego porządku świata “. Nasza godność bowiem jest godnością Dzieci Bożych, pochodzącą od Stwórcy, umocnioną przelaną krwią Zbawiciela, ukierunkowaną na wieczne szczęście, do którego prowadzi nas Duch Święty.
Duch tego świata próbuje nas odciągnąć od prawdziwego pragnienia szczęścia w naszej duszy, od tęsknoty za prawdziwą miłością, której nigdy nie doświadczymy bez Boga. Próbuje nam wmówić że jesteśmy architektami światowej rewolucji, budowniczymi nowego porządku, bohaterami mogącymi jedynie poprzez ślepe posłuszeństwo anonimowym decydentom, bez stawiania najbardziej uzasadnionych pytań, powstrzymać zarazę, mieć wpływ na klimat, ostatecznie sięgnąć… no właśnie sięgnąć po co? Co przyjdzie nam z owego buntu przeciwko Bogu, jeśli pozbawieni rozumu, wiary i wolności będziemy jedynie drobnymi trybami w machinie sterowanej przez szalone, owładnięte nienawiścią do Boga umysły?
Czy nie czas więc powrócić do Boga? Czy nie czas porzucić szalone utopie, które w historii powodowały jedynie ból i cierpienie całych narodów? Czy nie czas spojrzeć na to, jak na naszej wierze i “świętej naiwności“ bazują szaleńcy prowadzący świat do zagłady, politycy żądni wszelkimi sposobami sięgnięcia po władzę? Ludzie, w ustach których słowa o wolności, godności ludzkiej, prawach człowieka brzmią gorzej niż najbardziej gorzka ironia?
Może jest już za późno, może wydaje nam się, że jesteśmy niczym ślepiec zdany na łaskę i niełaskę otoczenia, ale może to czas, aby krzyczeć i nie przestawać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nad nami!”
Pomóż nam, aby nasz krzyk mógł rozlegać się także na bezkresnej pustyni Internetu. Wesprzyj nas: https://zrzutka.pl/58pjyy
PIERWSZE CZYTANIE
Tak mówi Pan: «Wykrzykujcie radośnie na cześć Jakuba, weselcie się pierwszym wśród narodów! Głoście, wychwalajcie i mówcie: Pan wybawił swój lud, Resztę Izraela!
Oto sprowadzę ich z ziemi północnej i zgromadzę ich z krańców ziemi. Są wśród nich niewidomi i dotknięci kalectwem, kobieta brzemienna wraz z położnicą: powracają wielką gromadą.
Oto wyszli z płaczem, lecz wśród pociech ich przyprowadzę. Przywiodę ich do strumienia wody równą drogą – nie potkną się na niej. Jestem bowiem ojcem dla Izraela, a Efraim jest moim synem pierworodnym».
PSALM RESPONSORYJNY
Gdy Pan odmienił los Syjonu, *
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu, *
a język śpiewał z radości.
Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas
Mówiono wtedy między narodami: *
«Wielkie rzeczy im Pan uczynił».
Pan uczynił nam wielkie rzeczy *
i radość nas ogarnęła.
Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas
Odmień znowu nasz los, o Panie, *
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją, *
żąć będą w radości.
Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas
Idą i płaczą, *
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością, *
niosąc swoje snopy.
Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas
DRUGIE CZYTANIE
Każdy arcykapłan, spomiędzy ludzi brany, dla ludzi jest ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy. Może on współczuć tym, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabości. I ze względu na nią powinien tak za lud, jak i za samego siebie składać ofiary za grzechy. A nikt sam sobie nie bierze tej godności, lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga jak Aaron.
Podobnie i Chrystus nie sam siebie okrył sławą przez to, iż stał się arcykapłanem, ale uczynił to Ten, który powiedział do Niego: «Ty jesteś moim Synem, Ja Cię dziś zrodziłem», jak i w innym miejscu: «Ty jesteś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka».
WERSET PRZED EWANGELIĄ (ALLELUJA)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.
Alleluja, alleluja, alleluja
EWANGELIA
Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Synu Dawida, ulituj się nade mną!»
Jezus przystanął i rzekł: «Zawołajcie go». I przywołali niewidomego, mówiąc mu: «Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię». On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa.
A Jezus przemówił do niego: «Co chcesz, abym ci uczynił?»
Powiedział Mu niewidomy: «Rabbuni, żebym przejrzał».
Jezus mu rzekł: «Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.
More Stories
Uważaj, o co prosisz…
Zrozumieć znak
Ludzie z rodowodem